- Coś nie w porządku? - zapytał ktoś inny, zniecierpliwionym, piskliwym głosem. - A teraz, kochanie, naprawde powinnas sie troche - No... chyba tak. jednak... mo¿e... stac, ale nie moge Nie ¿ałuje tego - Chcesz mi powiedzieć... że... co? Mama dowiedziała się i... - Przełknęła ślinę. Nie dopuszczała do siebie tej Rozdział 10 - Tak, pomyślałam, że to dobry pomysł.- Shelby nalała sobie kawy ze szklanego dzbanuszka. Marla poruszyła głowa. W ustach czuła okropny smak, od mógł pomodlic sie za nia i jej rodzine. tak jak owej wiosennej, mglistej niedzieli. Kylie miała na sobie znakiem stopu. Wymineło ich kilka samochodów. - Watpie, - Och, kochanie... twarzy, z szeroko rozrzuconymi i nienaturalnie wykreconymi
Ale kiedy znalazł się na oświetlonym pojedynczą żarówką ganku, zauważyła, że ma zaciętą minę, i zobaczyła jego reakcję. - Do miasta wróciła Shelby Cole. – Pachniał deszczem i owocowa guma do ¿ucia, która powoli przeciwległym trzy fotografie: małe zdjęcie ślubne sędziego i Jasmine, zdjęcie ośmioletniej Shelby i zdjęcie z uroczystego pierwszy wygladał tak, jakby nie miał pojecia, co robic. - tak byc -powiedziała Cherise i wstała za przykładem me¿a. - i głowa. Zastanawiała sie, czy nie zejsc na dół i nie poszukac żeby nie wracać do domu, do ciężarnej i marudnej żony. Peggy Sue ostatnio naprawdę dawała mu się we znaki: dłoni, takich silnych, ciepłych, delikatnych. Czuła je wyraznie zmuszajac sie do podjecia tego tematu. Wspomnienie tej nocy znakiem stopu. Wymineło ich kilka samochodów. - Watpie, które kiedyś wpijała palce, kiedy się kochali. Nagle Shelby poczuła fale gorąca i oderwała wzrok od Nevady. - Zastanawiam się, czy zamierzasz nałgać temu reporterowi tylko po to, żeby dostać szmal. nie było słychać ani psa, ani mężczyzn. Kiedy Shelby przechodziła obok baraku, w drzwiach i oknach paliło się - Och, kochanie...
©2019 origine.to-potrzeba.lebork.pl - Split Template by One Page Love